I obrady Parlamentu ZSKHiW VIII kadencji

[Ametyst]

Obrady rozpoczął występ zespołu fulkapiarzy, których za potrzebą wyłapali członkowie Komisji Dobrego Porządku.

Ametyst przybywa na salę. Cisza, i tak minutami się ciągnęło. Po chwili król mówi:

Witam posłów Parlamentu Zjednoczonego Socjalistycznego Królestwa Hirschbergii i Weerlandu.

Nadal cisza.

A Wy mnie witacie czy nie?

Wkracza grupa członków Komisji Dobrego Porządku, rozpoczynają się nieustające oklaski.

Hohohoho!

Luźna inspiracja

Towarzysze,

mam marzenie, że pewnego dnia, na szczytach Wklęsłych Gór i na zboczach Hockenbergu, synowie Hirschberskiej elyty i synowie weerlandzkich chłopów będą mogli usiąść razem przy stole braterstwa...

Mam marzenie, że pewnego dnia nawet Gubernia Weerlandzka, gubernia upalna od gorąca nietolerancji, upalny od gorąca ucisku będzie przekształcony w oazę prawa i sprawiedliwości.

Mam marzenie, że moje i Wasze bękarty będą pewnego dnia żyły w kraju, gdzie nie będą osądzane na równi z dziećmi hołoty, bo co to... eeee to znaczy nie będą osądzane po narodowości, ale po istocie ich osobowości. Mam dziś marzenie!

To nasza nadzieja. To jest wiara, z którą idziemy do Laszkbergu.

Z tą wiarą będziemy mogli wykuć z góry rozpaczy skałę nadziei. Z tą wiarą będziemy zdolni do zmiany brzęczących dysonansów w naszym socjalistycznym Królestwie w piękną symfonię braterstwa.

Z tą wiarą będziemy zdolni do wspólnego działania, do wspólnego studiowania Tez, do wspólnej walki, do pójścia razem na niewolników, do wspólnego stanięcia w obronie naszych przywódców, wiedząc, że pewnego dnia będziemy zjednoczeni. I to będzie dzień, to będzie dzień, kiedy cały Lud Szlachecki będzie mógł w nowym znaczeniu wyśpiewać na grobie tow. Hermana Pole, ofiary dzisiejszych łżeregentów i dawniejszych uzurpatorów, słowa:– „Oj daleko...jesteś tak daleko, W każdej nocy Twoje Ciało mi sie śni... Oj daleko...nad morzem, na Żuławach, Rozpalone,zwariowane niczym mit.”.

Jeśli Zjednoczone Socjalistyczne Królestwo ma być na Orientyce czynnikiem dominującym, jeżeli chcecie korzystać z uciech Wiednia i innych południowych metropolii, to musi stać się prawdą.

Z uwagi na brak wśród nas Wielkiego Sternika udzielam głosu harnasiowi Helmutowi von Hermannowi, który wygłosi wiersz na cześć Pana Monde.

[Helmut von Hermann]

Wiersz będzie krótki, ale na temat:

Ekhem!

Wielki Sterniku,
Ty nasz przywódco!
My Cię miłujemy jak złoża niklu,
Ty nasz złotousty mówco!

[Ametyst]

Z uwagi na brak kontrkandydatów ogłaszam Jego Królewską Mość Joksymla I Obfitego z rodu Faradobusów Archibokassą Parlamentu ZSKHiW. Gratuluję.

Zapraszam posąg króla Joksymila do zajęcia miejsca przy stole prezydialnym. Kładzie na fotlu insygnium legislacyjne.

Proszę o wyśmianie nowego archibokassy.

[Helmut von Hermann]

haahahhhahaahahahahahhahahaaahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahhaha

[Ametyst]

Hańba tak wyśmiewać króla Joksymila. W jego imieniu rozpoczynam proces wyboru premiera ZSKHiW. Wyjątkowo dopuszczam kandydaturę tow. von Hermanna, ale to ostatni taki przypadek. Oto plan elekcji:

Przemowa:
1. Wielki Ramon
2. Helmut von Hermann
Odniesienie do przemowy oponenta:
1. Helmut von Hermann
2. Wielki Ramon

Udzielam głosu Wielkiemu Ramonowi, a konkretnie jego reprezentantowi w osobie tow. Helmuta von Hermanna

[Helmut von Hermann]

Towarzysze! Obywatele! Ludu pracujący stolicy! Witam was w imieniu Wielkiego Ramona, który na swoim łożu śmierci oddał ster swego dziedzictwa w ręce nowego kierownictwa czyli mnie, Helmutowi von Hermannowi...
W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Zjednoczonego Socjalistycznego Królestwa Hirschbergii i Weerlandu wiele zła, nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee monarchosocjalizmu, przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce uległy głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał oczekiwanych owoców. Wierzę głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie w przeszłość.

 I obrady Parlamentu ZSKHiW VIII kadencji naszego państwa dokonało historycznego zwrotu. Stworzyło ono nowy okres naszej pracy, nowy okres w dziejach budownictwa monarchosocjalistycznego w ZSKHiW, w dziejach narodu. Kierownictwo państwa powiedziało klasie robotniczej i całemu narodowi całą prawdę, prawdę bez osłonek i niedomówień o naszej sytuacji gospodarczej i politycznej, o trudnościach, które trzeba przezwyciężyć, by pójść naprzód i uzyskać trwałą poprawę życia ludzi pracy w ZSKHiW.

Kierownictwo państwa nie chce i nie będzie rzucać narodowi pustych obiecanek. Zwracamy się z całym zaufaniem do swojej klasy, klasy robotniczej, do inteligencji, do chłopów. Mówimy im: mamy potężne moce produkcyjne, zbudowane wysiłkiem ludu pracującego w ciągu lat ubiegłych, ale nie są one należycie wykorzystywane. Mamy duże zasoby gospodarki narodowej, w tysiącach fabryk i kopalń, w przemyśle i rolnictwie, które są jeszcze w niemałym stopniu trwonione przez marnotrawną, złą gospodarkę.

Mamy liczne szeregi klasy robotniczej, ludzi pracowitych, kochających swój zawód, władających techniką, których wydajność pracy mimo to wciąż niska, mamy poważne możliwości powiększenia produkcji rolnej, produkcji środków żywności i surowców dla przemysłu, ale są one jeszcze krępowane przez błędy polityki rolnej w latach ubiegłych.

Robotnicy i pracownicy wszystkich dziedzin gospodarki narodowej! Pomóżcie partii i rządowi w wielkim dziele ulepszenia monarchosocjalistycznej ekonomiki Naszego ZSKHiW! Rozwijajcie gospodarską inicjatywę swych załóg, szukajcie wspólnie z nami najlepszych form udziału klasy robotniczej w zarządzaniu zakładami pracy. Podnoście wydajność pracy, zwalczajcie marnotrawstwo i obniżajcie koszty własne. Wykorzystajcie wszelkie możliwości powiększenia produkcji przemysłowej i rolnej, aby jak najlepiej zaspakajać rosnące potrzeby mas.

Państwo mówi klasie robotniczej twarda prawdę. Podwyżka zarobków, osiągnięta przez miliony ludzi w ostatnich miesiącach, będzie tylko wtedy trwała, gdy zwiększona siła nabywcza ludności będzie miała pokrycie w zwiększonej masie towarów na rynku. Nie stać nas teraz na dalsze podwyżki płac, gdyż struna została tak naciągnięta, że grozi jej pękniecie. Dalsze podwyżki zarobków są możliwe jedynie pod warunkiem zwiększenia masy towarów szerokiego spożycia, jedynie pod warunkiem obniżenia kosztów produkcji. Produkować więcej, lepiej i taniej – oto jedyna droga, wiodąca do dźwignięcia stopy życiowej klasy robotniczej i całego narodu.

Niech żyje nierozerwalna więź państwa z klasą robotniczą i całym ludem pracującym!
Niech żyje monarchosocjalizm!
Niech żyje ZSKHiW!

[Ametyst]

Dziękuję. Proszę o wygłoszenie kilku słów drugiego kandydata. Udzielam głosu Helmutowi von Hermannowi.

[Helmut von Hermann]

Obywatele, mieszkańcy Hirschbergu, robotnicy, inteligenci, ludzie i młodzieży! Mówię do was z głębokim bólem, bo to nasze piękne, znane ze swej pracowitości, z patriotyzmu i z zamiłowania do porządku miasto stało się terenem zbrodniczej prowokacji i krwawych zajść, które wstrząsnęły sumieniem każdego uczciwego Hirshberga, każdego mieszkańca ZSKHiW, i które społeczeństwo z całych swoich sił stanowczo potępia...

Mówimy ze sobą szczerze i wcale nie trzeba ukrywać faktu, że zbrodniczy prowokatorzy wykorzystali istniejące bezsprzecznie bolączki i niezadowolenie w niektórych zakładach pracy z powodu trudności ekonomicznych i rozmaitych dokuczliwych bolączek. Jeżeli chodzi o bolączki ujawnione w całym szeregu zakładów pracy w Hirschbergu, które w dużym stopniu wywołane zostały błędami i nieprawidłowym stosowaniem obowiązujących przepisów, to rzecz jasna, błędy te muszą być i nadal będą natychmiast poprawione, zwłaszcza, że decyzja o poprawieniu tych błędów zapadła z mojej strony jeszcze kilka dni temu, wówczas gdy delegacje robotników przyjęte zostały przez przedstawicieli rządu i słuszne ich postulaty zostały załatwione pozytywnie.

Nie przeszkodziło to prowokatorom w zorganizowanie ataku, którego nie przygotowywaliśmy od dawna. Na Hirschbergu skupiła się cała uwaga łżeregentów, albowiem chodziło o to, aby Hirschberg, nasza ukochana stolica, uczynić terenem zamieszek. Chyba nie ma nikogo naiwnego, aby tego nie wiedział. W takich rzeczach nie ma przypadków. Wróg starał się więc wykorzystywać niezadowolenie części robotników i przodowników Hirschbergu, spowodowane trudnymi warunkami materialnymi ludności pracującej, a zwłaszcza robotników. Bo przecież wiadomo, że warunki te nie są takie, jakie chcielibyśmy, żeby były.

Władze Wolnej Hirschbergii i Ametyst opracowały plan działania, który pozwoli na stopniowe podnoszenie stopy życiowej mas pracujących. Uwzględnia się przy tym przede wszystkim te grupy zatrudnionych, których zarobki układają się specjalnie niekorzystnie. Nie chcemy tu niczego obiecywać, bo obiecanki nie mają sensu i z obiecanek nie byłoby poprawy stopy życiowej, ale chcemy to w miarę możliwości sił i środków, które całe społeczeństwo, w szczególności robotnicy i chłopi, wypracują – realizować. Temu zadaniu chcemy poświęcić nasze wysiłki. Ale czy o to chodziło prowokatorom? Oczywiście, chodziło im o coś zupełnie odwrotnego. I o ile robotnicy Hirschbergu mieli niewątpliwie, na celu przedstawienie swych postulatów, co jest ich prawem – łżeregenci to prowokatorzy i agenci  mieli na oku coś zupełnie odwrotnego. Chcą przeszkodzić w realizacji tych postulatów, co im się nie uda, i chcieliby wywołać anarchię, która przeszkodziłaby także postępującym procesom poprawy naszego życia. Tego łżeregenatyczni agenci boją się najbardziej.

Toteż nic dziwnego, że te zamierzenie wichrzycieli spaliły na panewce w momencie, gdy zostało to rozeznane przez ogromną większość klasy robotniczej, która odcięła się i odstąpiła od następnej fazy walk, od ponurych popisów agentów i prowokatorów, występujących z bronią w ręku i atakujących naszych sprzymierzeńców. Wtedy stanęła już nie sprawa słusznej często krytyki ze strony robotników, nie sprawa wysuwania słusznych czy mniej słusznych, możliwych czy jeszcze niemożliwych w naszych warunkach do realizacji postulatów, stanęła sprawa przygotowanego przez prowokatorów zbrojnego porwania się na naszą władzę l, atakowania gmachów państwowych, napaści na żołnierzy FOCH. Wtedy robotnicy w masie swojej, z wyjątkiem obałamuconych jednostek, poparli oczywiście władzę Ametysta, swoją władzę. Wtedy w niektórych punktach miasta, na niektórych dachach prowokatorzy ustawili karabiny maszynowe, które godziły zarówno w strażników porządku, jak i w spokojną ludność i pochłonęły ofiary.

Oczywiście, że do tego nie dojdzie. Bo i Hirschbergia jest dzisiaj inna i inny jest układ sił wewnątrzpaństwowych, sił pokoju i postępu, które coraz bardziej skłaniają wszystkich do pokojowego współżycia i współistnienia, chociaż przyprawiają o wściekłość prowokatorów wojennych. Nie przeszkodziło to, rzecz jasna, ciemnym siłom prowokacji w bezskutecznych zresztą próbach odwrócenia biegu historii za pomocą skrytobójczych strzałów.

[Ametyst]

Dziękuję. Teraz nastąpi możliwość odniesienia się do przemowy kontrkandydata. Na początek zapraszam ponownie Helmuta von Hermanna, któremu udzielam głosu.

[Helmut von Hermann]

Mamy liczne szeregi klasy robotniczej, ludzi pracowitych, kochających swój zawód, władających techniką, których wydajność pracy mimo to wciąż niska, mamy poważne możliwości powiększenia produkcji rolnej, produkcji środków żywności i surowców dla przemysłu, ale są one jeszcze krępowane przez błędy polityki rolnej w latach ubiegłych.

Wszystko to było na wysokim poziomie. Przyszedł czas, że weszli do Naszej Hirschbergii prowokatorzy i to zniszczyli!

Dziękuję, nie mam więcej uwag.

[Ametyst]

Udzielam głosu reprezentantowi Wielkiego Ramona- Helmutowi von Hermannowi.

[Helmut von Hermann]

W imieniu Ramona oznajmiam, że nie mam uwag.

[Ametyst]

Dziękuję. Do jutra, do godziny 10:32 istnieje możliwość zadawania kandydatom pytań, do czego nie zachęcam jeżeli nie macie nic ciekawego do powiedzenia lub zamierzacie prowokować Władzę .

[Mistrz Budzimir VII]

Po co to nam? Czy Ci kandydaci to na pewno rzeczywiste osoby?

[Ciecierad Ciecieląg]

Widzę, że przemówienie tow. Wiesława ciągle zyskuje na popularności. A poza tym, Helmut von Herman bezczelnie kłamie. Ramon nie mógł mu nic powiedzieć na łożu śmierci, ponieważ powiesił się bodajże w celi. W każdym razie był wtedy sam. To kłamstwo oszustwo nie będzie może być tolerowane przez prawdziwych monarchosocjalistów!