Media to tylko wierzchołek góry lodowej. Celem mediów jest nie tylko informowanie ludzi, ale również kontrolowanie władzy. Jednak jak coś co jest zależne od władzy chociażby w kwestii finansowej może być niezależne i kontrolować władzę?
A no nie bardzo może. Oczywiście nie oznacza to, że nie ma takiej teoretycznej czy nawet praktycznej możliwości.
Dziennikarzom w wielu przypadkach nie chce się doszukiwać nadużyć, bo po co?
Druga sprawa to kontrola tego co przekazują media. Pamiętacie aferę z podsłuchami za rządów Kaczyńskiego?
Co ciekawe nie była to wtedy nowość, ani po jego rządach nic się nie zmieniło. Tylko, że "tajne" podsłuchy były tak jawne, że większość wiedziała gdzie i kiedy musi uważać na to co robi i mówi.
Kolejną sprawą jest to, że wiele materiałów wykorzystywanych w mediach jest podsyłana przez samych rządzących by "ułatwić pracę".
Nie chcę powtarzać sloganów typu "Nie ma wolnych mediów". Bo to nie będzie ani trochę prawdą. Prawdą jest to, że większość mediów jest tylko częściowo wolnych bo zależą:
a) od rządu
b) od korporacji dla której pracują (nie mówię tutaj o TVN itp. Bo tak naprawdę większość tych mediów zarządzana jest przez jedną firmę)
c) od pieniędzy. Pieniądze ma bank, bank jest zależny od rządu i tak witamy w punkcie a)
Czasem te opcje się łączą, a czasem jest tylko jedna. Rzadziej nie ma w ogóle ograniczeń, ale takie media działają na "granicy <<prawa>>"
Ciężka droga przed nami z kilku powodów:
1. Wspomniana stała manipulacja mediów, której raczej nie uda się wyeliminować nigdy. Niestety nie ma co tworzyć utopii, ale zawsze będzie większość mediów od czegoś lub kogoś zależnych. Możemy tylko odrobinę zwiększyć ilość tych prawie w pełni niezależnych i to wszystko.
2. Społeczeństwa, które jest tak bardzo zatwardziałe w swoich poglądach, że nie jest w stanie właściwie połączyć faktów.
3. Sztucznego i ciągle wykorzystywanego przeciwko wszystkim opcjom podziału na prawicę i lewicę. W rzeczywistości jeśli chodzi o poglądy polityczne ten podział jest kompletnie niepoprawny. Jeśli mamy zdjęcie o małej rozdzielczości to powiększając je nie zobaczymy szczegółów. To jest właśnie wykorzystywane i w tym przypadku. Lepiej stworzyć sztuczny podział dwupłaszczyznowy (czy nawet jedno) niż przyznać się, że jest ich więcej. Dzięki temu kłócimy się o lewaków i faszystów, zamiast zobaczyć, że czasem ten faszyzm jest bliski lewactwa, a czasem "centrum" leży hen daleko poza granicą tych dwóch światów.
4. Języka Polskiego. Zastanawiacie się skąd akurat ten wątek?
W naszym języku jest mało miejsca na myślenie gdybanie itp. Mało jest miejsca na mowę bierną, a dużo na czynną. Czynna warunkuje działanie. Z racji tego, że w "mowie" głownie działamy tak i nasz naród głównie działa. Dlatego my jesteśmy świetni w szybkich zrywach i akcjach. Zagrożenie? jeden dzień i ludzie idą walczyć z zagrożeniem. Chyba, że wchodzi ono powoli i mało zauważalnie. Nie myślimy nie gdybamy więc i działać nie możemy bo potrzeba nam czegoś gwałtownego i mocnego.
I wielu wielu innych, których nie przytoczę bo wiemy o co chodzi.
Nie zmienimy narodu ani społeczeństwa. Nie da się. Możemy tylko małymi kroczkami działać wyswobadzając myślenie i licząc, że gdy nas zabraknie, ktoś będzie dalej kontynuował to dzieło. Oraz, że sami ludzie, którym przedstawiane są materiały do analizy, będą ją wykonywać. Najpierw z nami, a potem samodzielnie dając przykład innym lub wykorzystując go tylko dla siebie.
Może za 10 lat będzie tylko parę tysięcy takich jak my. Może i to będzie zbyt wiele, ale nie próbować w ogóle to jak zaprzepaścić swoje szanse.
To jest tylko mały kroczek (mowa o stronce). Na co dzień tworzymy inne akcje. Np w Warszawie kilka dni temu powstał nowy squot w którym będą się odbywać akcje dla społeczeństwa.
Działanie squotów znam gdyż osobiście do jednego należę więc wiem jakie też wywiera wpływy na najbliższe otoczenie (mieszkańcy okolicznych domów).
Podaję jeszcze raz adres, który był błędny:
https://www.facebook.com/JestesmyWolni.JestNasWiecej