Bojowe Kolektywy Odrodzenia

[Arkadiusz II Filip]

Ja myślałem, że sam nie potrafię liczyć.

[Joksymil I]

To dobrze myślałeś.

[Erick Monde]

Joksymil, jakbyś potrzebował wsparcia z powietrza to lotniskowiec Brend może być w Twojej okolicy w poniedziałek.

[Arkadiusz II Filip]

I wtedy efekt negocjacji można będzie o dupę rozbić. Oj znowu w środowiskach aralskich nerwy Mondego biorą górę nad rozsądkiem.

[Erick Monde]

Dlaczego nerwy? Przecież to świetna zabawa- króla do pralki wsadzić, zrobić mu wjazd na chatę, postrzelać w Bździszewie itd. Co, nie jest śmiesznie? Nie możliwe? A dlacvzego nie mam stanąć w obronie kogoś, komu kibicuję?

[Arkadiusz II Filip]

Prywatne zdanie Towarzysza mnie nie obchodzi. Ledwo wypracowaliśmy jakiś plan pokojowy znów jednostki aralskie (nawiasem mówiąc zapominasz, że podlegają Gieorgijowi) a formalnie okręty KFW zapowiadają atak na ZSKHiW.

[Joksymil I]

Wystarczy, że będziecie zrzucać nam ziemniaki.

[Erick Monde]

formalnie HMS Brend i HMS Zygfryd należą do AAN i podlegają mi:)

[Arkadiusz II Filip]

Formalnie AAN jest częścią KSL i podlega mi oraz bezpośrednio Młynariewowi.

[Erick Monde]

Formalnie AAN jest częścią KSL i podlega mi oraz bezpośrednio Młynariewowi.

Phi! Teraz to dałeś mi argument! Ale się przestraszyłem! Zaraz zrobię w gacie...
Joksymil, zrzuty ziemniaków masz jak w banku. W poniedziałek wypatruj aralskich samolotów;)

[Arkadiusz II Filip]

Phi! Teraz to dałeś mi argument! Ale się przestraszyłem! Zaraz zrobię w gacie...

Wolałbym nie.

[Krzysztof Septimus]

Wolałbym nie.

Królu, to on zrobi, więc to jego problem będzie jak coś. Ale w jednym się zgodzę - zastanów się Monde co robisz, bo szybko dążysz do unicestwienia cennego pokoju po Kryzysie Aralskim. Nie po to był temu poświęcany czas, żeby burzyć to jak domek z kart.

Joksymilu! Obserwuję Twoje poczynania od samego początku. Kiedy wyjechałem na parę dni ktoś zaufany raportował mi o Twoich działaniach. Dlatego zachęcam Cię do poddania się. Wiem, że zapewne się na to nie zgodzisz, nie na tym etapie walk, ale zanim zacznę (przynajmniej ja) osobiście coś działać chciałbym spróbować załatwienia sprawy w ten sposób. Chcesz być bohaterem Bździszewa? Będziesz nim jak zaprzestaniesz dalszego rozlewu krwi. Jeśli masz jakiekolwiek sumienie, to pomyśl o tych których zginą w wyniku Twoich zachcianek. Jeśli zaś dalej będziesz kontynuował rewolucję, to zapowiadam, że nie będę miał litości dla Bździszewian, którzy zdradzą prawdziwą władzę.
Tutaj informacja dla tych Bździszewian, którzy za Ciebie walczą. Przekaż im to (jak nie, to informacja i tak dotrze za pośrednictwem pewnej zaufanej osoby): wzywam wszystkich walczących, którzy mnie popierają (i nadzieję jaką daje moja obecność, bo jej brak to brak nadziei) do przybycia do nas i poddania się. Zbuntowaliście się, kiedy mnie nie było i za to że mnie nie było. Skąd więc wiecie jak jest, kiedy jestem? Ci, którzy nie wysłuchają mnie poniosą tego konsekwencje, prędzej czy później.
A zatem Joksymilu - chcę pokoju, nie zaś walk. Chcesz własnego państwa - można to załatwić w inny sposób (no, chyba że uwielbiasz być w centrum uwagi, to wtedy robisz jak najlepiej). Mam nadzieję, że to przemyślisz. Że mi odpowiesz to nadziei mieć nie muszę - jestem tego na 99,9% pewien. Zatem czekam.

[Joksymil I]

Co to za długi post, zabraniam długich postów! Nigdy się nie poddam, bo i wygrywam kurde przecież.

[Krzysztof Septimus]

A ja zabraniam krótkich postów. No i co? Będziesz edytował skaracając każdy długi post teraz? Takie zakazy nie robią na mnie wrażenia. W takim razie może chociaż jeszcze jacyś lojalni mieszkańcy Bździszewa posłuchają mojego wezwania. O, patrzcie. Ktoś idzie! Nie strzelać!

Niech Milicja się nim zajmie, jak najszybciej. Widzisz, Joksymilu - nie każdy jest pewien tej wygranej! Ale skoro tego chcesz, to walczyć będę! Za Bździszewo wolne Joksymila!

[Joksymil I]

Grupa bojowników aresztuje szaleńca ze znakiem wojny, ale to tylko przebieraniec, a nie prawdziwy Septimus!