W czasie, gdy nasze forum dotykała tymczasowa, chwilowa awaria techniczna zupełnie przypadkowo uzyskałem na nowo dostęp do portalu, który prowadzi do alternatywnego względem naszego świata zwanego Realem, a przez miejscowych Ziemią. Poprzednio nawiązałem stosunki z dzikim państwem o nazwie USiA albo Hameryką. Był to dosłownie poziom jakieś jojonacji z zapędami imperialistycznymi - wszystko było prywatne, panował tam regularny rasizm, a ludzie nie mieli dostępu do bezpłatnej opieki zdrowotnej. Właściwie jedynym ich argumentem były w miarę sprawnie funkcjonujące siły zbrojne.
Ponownie z pewnym niepokojem wszedłem do portalu niemal dokładnie trzy lata temu, to jest wiosną 2018 roku. Tym razem bardziej mi się poszczęściło i wraz z grupą moich współpracowników trafiłem na terytorium państwa bardzo przypominającego ZSKHiW. Nazywa się ono "Republika Białoruś", choć w praktyce jest monarchią z elementami socjalizmu. Ludzie mówią tam w dialektach przypominających brodryjską odmianę języka powszechnego co ułatwiało mi komunikację, bo ja po brodryjsku mówię i czytam. Tamtejsza mentalność w gruncie rzeczy przypomina weerlandzką. Oni też piją bimber (zwany tam niekiedy krambambulą) oraz kwas chlebowy i są bardzo przywiązani do tradycyjnych, wiejskich wartości.
Co ciekawe sama struktura państwa przypomina Hirschbergię i Weerland. Istnieją tam KGR-y nazywane kołchozami i sowchozami - sam Baćka zaczynał karierę właśnie jako dyrektor czegoś takiego. Mają nawet podobne do naszego godło:
Krajem tym rządzi wódz noszący tytuł Baćka, choć nominalnie jest wybieranym co kilka lat prezydentem. Nazywa się Aleksander Łukaszenka. Wspomaga go miejscowy odpowiednik HOMO, CIA i ONYCH - KGB, a także coś na kształt PMOB-u tylko że oni mówią na to OMON. Z samym Baćką spotkałem się kilkukrotnie i za każdym razem byliśmy obaj zaskoczeni naszym zbieżnym spojrzeniem na kwestie rządzenia państwem, prowadzenia polityki zagranicznej, organizacji społeczeństwa etc.
Ja i białoruski Baćka w czasie konsultacji w jego pałacu W Republice Białoruś spędziłem łącznie dwa tygodnie i byłem obwożony po całym kraju. Jego stolicą jest miasto o nazwie Mińsk i tu ciekawostka, że wiele tamtejszych toponimów pokrywa się z tymi, które są stosowane w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Poza Mińskiem zwiedziłem między innymi stary gród o nazwie Połock, niedaleki Witebsk, a także Grodno i liczne wzorcowe wioski. Ludzie Baćki zaznajomili mnie także z osiągnięciami miejscowej nauki i techniki. Szczególnie duże wrażenie zrobiła na mnie zaawansowana myśl technologiczna tamtejszych sił zbrojnych:
W stolicy kraju Baćki widziałem liczne przykłady architektury neobadziewistycznej, według jego słów miasto to jest jednym z najnowocześniejszych w tamtym świecie Wielokrotnie spotykałem się też z białoruską młodzieżą będąc zaskoczony jej poczuciem patriotyzmu. Uważam, że wiele rozwiązań wprowadzonych przez Baćkę Aleksandra można zastosować także i u nas. Na zaproszenie wodza Republiki Białoruś wziąłem też udział w obchodach miejscowego święta państwowego, które odbyły się dnia 9 maja:
Wydaje mi się, że jeśli możliwe będzie utrzymanie łącznika z tym alternatywnym światem to Białoruś będzie sojusznikiem dużo lepszym niż zdziczałe i prymitywne USiA. Postaram się wybrać tam jeszcze raz, aby umocnić nasze wzajemne stosunki.
Na zakończenie ciekawostka: niektórzy mieszkańcy Białorusi wyznają religię bardzo zbliżoną do rotryzmu, ale twierdzą że o Łotrii nic nie wiedzą i że nimi rządzi "rzymski papa". Ludzie ci w większości porozumiewali się ze mną czystym językiem powszechnym, a w ich świątyniach pokazywano mi liczne podobizny weerlandzkiego kurdupla Kurdy-Burdy. Zupełnie nie wiem skąd się tam wzięły. Oni robili sobie ze mnie jaja wmawiając mi, że Kurda-Burda urodził się w kraju położonym na zachód od Białorusi, o którym Baćka mówił z kolei że jest to hamerykańska agientura i że nie warto się nimi interesować. Zabawne pomysły mają ludzie. Kto wie czy przede mną do Białorusi nie docierali inni przybysze z naszego wymiaru?
Wizerunek Kurdy-Burdy w jednej ze świątyń tamtejszych łotrystów